[relacja Tomek Wotang]

Wróciliśmy!

W kilku postach postaram się opowiedzieć jak było.

Życie na katamaranie można porównać do życia w camperze. Tutaj jednak łatwiej o zaparkowanie na spocie kitesurfingowym, w zasadzie na kajcie można pływać wszędzie lecz my skupiliśmy się i popływaliśmy na wszystkich tych polecanych przez Aarona Hadlowa na swoim vlogu. O miejscach napiszę później teraz coś o naszej łajbie.

Katamaran to na Karaibach najlepszy i najrozsądniejszy sposób podróżowania, loty między wyspami są drogie, pomija się najlepsze wyspy a rejs statkiem pasażerskim, olbrzymim z all inclusive to komercha z ręcznikami zwiniętymi w łabędzie. Byliśmy panami własnego losu, nasz Lagoon 39 (stóp długości), wyposażony w dwie lodówki z zapasami jedzenia i rumu na dwa tygodnie mógł w każdej chwili reagować na prognozę pogody lub zostać dłużej tam gdzie pływało się najlepiej. Nasz kapitan Radek, będący zawodowo instruktorem żeglarstwa a całe życie pływający sportowo, kapitalnie przekazywał wiedzę. Każdy z nas, zależnie od zainteresowania tematem mógł zgłębiać temat żeglarstwa a nawet przygotowywać się do kursu które Radek również prowadzi. Byliśmy podzieleni na wachty, oprócz tego każdy miał swoje stałe zadania z prostszych to cumy, odbijacze, kotwica i jej wąsy  Bardziej zaawansowani nawigowali, sterowali, stawiali żagle.


Przygotowani na przygodę ruszyliśmy na południe, o ile Martynika to francuska wyspa, waluta to euro, supermarkety jak u nas, wszystko jak w granicach Europy, to im bardziej na południe gospodarka ma się coraz gorzej, trudniej o produkty w sklepach, je się głównie owoce morza, ryby i owoce. Porty są raczej improwizowane, droższa jest też woda do zbiornika katamaranu. Prócz wysepek gdzie aktorzy i gwiazdy rocka mają swoje prywatne lotnisko i wille. Przeszliśmy to gładko, gdyż Radek z niejednym lokalesem zjadł już beczkę soli, Kreole dowiadując się ,że jesteśmy polakami zazwyczaj reagowali radością mówiąc że na pewno zrobimy wystrzeloną imprezę i czy mamy żubrówkę  Widać nasza sława narodowa wyprzedza nas po wysepki gdzie żyje tylko 350 osób.

Na zdjęciach obok na Union Island nasze cumy odbiera Biggie Smalls ze Snoop Doggiem przedstawiając siebie kolejno Best Price i Cosmos  Sprzedali nam wodę oraz wystrzeloną kolację z ryb i lobsterow. Union Island był naszym dość szybko osiągniętym celem gdzie zaczęło się najlepsze pływanko. O tym napiszę jednak później…

Jak można się domyślić ten pilotażowy udany rejs, powtarzamy w 2019, zapraszamy!